sobota, 28 grudnia 2013

Rozdział 11. ,,Jeju co ci się stało"

...
Aż nagle wpadła na pewnego chłopaka...
Był to uroczy, przystojny niebieskooki, dość wysoki i umięśniony brunet. Po mimo tego, że było już dosyć ciemno Laura dobrze widziała twarz i ciało chłopaka, który przerwał ciszę:
-Hej, przepraszam, że... Jeju co ci się stało- zapytał zaraz po tym gdy zobaczył podkrążone i czerwone oczy brązowookiej z wyczuwalną troską w głosie.
-Nie, to ja przepraszam. Zamyśliłam się.- powiedziała dziewczyna
-Niech zgadnę... Chłopak?
-Ta. A tak w ogóle to jestem Laura, a ty?
-Ja jestem Charlie. Pozwolisz, że opowiem ci coś o sobie. Usiądziesz?-Zaproponował słodki brunet i wskazał na nieopodal stojącą ławkę
-Pewnie, ale muszę się ''ogarnąć''-oznajmiła i wytarła twarz churteczką do demakijażu, którą na wszelkinwypadek miała w swojej torebce. Następnie wyjeła z niej tusz do rzęs i szybko przeciągeła szczoteczką na której znajdował się tusz swoje naturalnie dość długie rzęsy.
-Jest ciemno, jak ty potrafisz się malować?-zapytał ździwiony a jednocześnie zaciekawiony Charlie.
-Mam wprawę, mogę cię kiedyś nauczyć-zaproponowała brunetka
-Dzięki za kuszącą propozycję, a
le chyba jednak nie skorzystam-powiedział po czym obaj wybuchli śmiechem.
Laura przy Charlie'm choć na jakiś czas zapomniała o jej zmartwienzwiązanych z Ross'em. Sama nie wiedziała czemu, ale czuła jakby znała Charlie'go od zawsze- dobrze im się rozmawiało, w swoim towarzystwie mogli być po prostu sobą.
Lau przysiadła się do nowego kolegi a on zaczął opowiadać:
-A więc tak... Niedawno skończyłem upragnione 18 lat. Glaczego upragnione?- tu chłopiec się zawiesił, ale sam nie wiedział czemu postanowił zwierzyć się dziewczynie-Upragnione, bo po skończeniu 18 lat musiałem opuścić dom dziecka, w którym byłem, ponieważ gdy jeszcze byłem dzieckiem oddali mnie tam, nawet nie wiem z jakiego  powodu. Ale no trudno, pewnie mnie nie kohali-wyznał i posmutniał.-Kocham tańczyć grać na gitarze, rysować a nawet śpiewać-kontynułował-To chyba wszystko..-zakończył

*Oczami Charlie'go*
Gdy opowiadałem Laurze o sobie widziałem, że mnie słucha ale i współczuje.
-Tak mi przykro. Moi rodzice nie żyją, mieli wypadek lotniczy.-powiedziała, a ja już nic nie mówiąc z całej siły ją przytuliłem, a ona odwzajemniła uścisk.
-Współczuje, bo ty masz gorzej, bo ich znałaś... A powiesz mi co zrobił ci ten chłoak przez którego płakałaś?-zapytałem-Jeśli chcesz oczywiście-dodałem
-No mogę powiedzieć...Ten chłopak to Ross Lynch, występowaliśmy razem w serialu na disney channel ,,Austin&Ally''. Byliśmy parą, no właśnie ,,byliśmy''. Kochałam go, no właściwie to nadal kocham, jestem ewna, że on też mnie kochał, a teraz już niestety nie. Którko mówiąc: zdradził mnie.-powiedziała ze smutną miną i po policzku spłyeło jej kilka łez, które opuszkiem kciuka wytarłem.
-Nie płacz, ten debil nie wie jakie cudo stracił- byłem szczery, bo po mimo tego, że Laurę znam około godzinę, to już wiem, że jest ona wspaniałą dziewczyną...
-Jest już bardzo późno, może prześpisz się u mnie? Mieszkam w domu babci, która już dawno nie żyje i dlatego nie mogła się mną zaopiekować..-zaproponowałem.
-Ok, dlaczego nie-uznała i poszliśmy w stronę mojego teraźniejszego domu.
Gdy już doszliśmy otworzyłem kluczykiem drzwi i wpóściłem dziewczynę.
-Zaraz wracam, dam ci jakąś moją koszulę.-powiedziałem i poszedłem po koszulę. Po chwili wróciłem z koszulą dałem ją Laurze i wskazałem na łazienkę i powiedziałem, że może tam się umyć i ubrać.
W tym samym czasie gdy Laura ,,wykonywała swoje czynności'' ja zeszedłem do mojej drugiej łazienki (bo mój dom miał dwie łazienki), wziełem prysznic, umyłem zęby i przebrałem się w piżamę. Gdy skończyłem poszedłem pod łazienkę Laury w późniejszym celu pokazania jej gdzie będzie spała. Ona po chwili wyszła. Wyglądała tak ślicznie w mojej koszuli, sięgała ona jej do połowy ud.
-Nie chce mi się spać-zaczeła brunetka
-To może zobaczymy jakiś film?-zaproponowałem
-Pewnie, jaki polecasz?-zapytała i szeroko się uśmiechnęła
-Nie wiem, może jakiś horror?
-Z regóły nie lubię horrorów, ale się zgadzam
-Napewno?- zapytałem na co ona przytakneła.
Chwilę później oglądaliśmy film pod tytułem ,,Kronika opętania'' (od Aut.-Fajny film polecam, nie za straszny ;)), i zajadaliśmy się popcorn'em. Dla mnie ten film nie był za straszny, ale dla Laury wręcz przeciwnie i co chwilę przytulała się do mnie odruchowo, ale mi to nie przeszkadzało. Zanim film się skończył wtuleni do siebie zasneliśmy..
                                 ***
Oto Charlie:
                                                                    ***
I pioseneczka od R5 ,,Crazy stupit love'' <3


-Julia-
                                                            ***
Siemka, jak się podoba? Mam nadzieję, że tam :)
Proszę komentujcie <3

2 komentarze:

  1. Genialny rozdział czekam na nexta

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej dopiero przed chwilą odkryłam twojego bloga ale jest genialny!!!! Megastycznie fantastyczny rozdział, czekam na nexta P.S Raura ma być jeszcze nie teraz ale ma być!!!

    OdpowiedzUsuń