*Oczami Laury*
Wszystko było już gotowe.Wystarczy tylko pogadać z siostrą.
-Van pogadać ?-pociągnęłam dziewczynę na bok.
-No mów.O co chodzi ?
-Bo chciałaby? zaprosić tutaj do nas Charliego.
-Czy Ty dziewczynko dobrze się czujesz ? Wiesz co o tym myślę !
-Ale Van ja chcę żeby tutaj był !
-Ja też chcę wiele i się nie zgadzam na to !
Łzy mi leciały jak wodospad i pobiegłam z płaczem do pokoju.
*Oczami Rossa*
Usłyszałem krzyki Van i Lau,a potem młodsza zapłakana pobiegła na górę. Podeszłem do szatynki.
-Vanessa co się stało ? Czemu Laura płacze ?
-Pokłóciłyśmy się o pewną sprawę.
-Van ?
-Oj no bo chodzi o jej kolegę.
-Dobra już nic nie mów.Pójdę do niej.
-Jak chcesz,ona jest uparta.Powodzenia Ross.
-Dzięki
Poszedłem na górę i zapukałem do drzwi dziewczyny.Nie usłyszałem nic innego tylko płacz.Uchyliłem drzwi i zobaczyłem skuloną Lau w kącie.Siedziała i płakała.
-Lau mogę wejść ?
-Jak chcesz-odpowiedziała łkając
-Co się stało ?-zapytałem tuląc do siebie miłość mojego życia
-Bo......Van.....Bo.....Chciałam....
-Ciiiii. Przestań płakać,uspokój się i dopiero powiedz.Po 5 minutach uspokoiła się.
-Więc teraz możesz mi powiedzieć.
-Bo chciałam do nas zaprosić Charliego,a Van sie nie zgodziła i pokłóciłyśmy sie.
-Ok rozumiem.A kto to jest Charlie ?
-To mój przyjaciel,spędzam z nim każdą wolną chwilę.
-Aha.-zabolało mnie to kiedy słyszałem że spędza z nim dużo czasu.
-Dziękuję,że jesteś-powiedziała uśmiechając się
-Zawsze bede przy Tobie. Pamiętaj.
Zaczęliśmy się do siebie zbliżać.Dzieliło nas parę centymetrów.I pocałowaliśmy się.Niestety tą magiczną chwilę przerwał telefon dziewczyny.
*Oczami Laury*
Kiedy całowałam się z Rossem czułam się cudownie.Czułam tą chemię między nami. (za dużo czytam blogów i oglądam filmów miłosnych-Karola).Niestety przerwał to mój telefon.Spojrzałam na wyświetlacz.To był Charlie
L:Halo ?
C:Hej Lau.Moglibyśmy się spotkać ? Chciałbym pogadać.
L:Hej.Wiesz co ? Nie mogę,ale zapraszam Cię do nas.
C:Naprawdę ?
L:Tak pewnie przyjdź.
C:Ok będe gdzieś tak za 15 minut.
L:Ok czekam pa.
-Kto dzwonił ?-zapytał blondyn.
-Zobaczysz potem.Chodź blondi na dół.
Zeszliśmy na dół do wszystkich.Pierwsze co usłyszałam to przeprosiny Van.Oczywiście pozwoliła mi zaprosić Charliego.Usłyszałam dzwonek i powiedziałam
-Van ja już to zrobiłam.
Poszłam otworzyć drzwi i zobaczyłam nikogo innego jak Charliego uśmiechającego się uroczo.
-Hej wejdź
-Hej Lau-pocałował mnie w policzek.
Charlie objął mnie ramieniem i poszliśmy do wszystkich.
-Poznajcie Charliego-Hej wam-powiedział.
-Hej-odpowiedzieli chórem.
Widziałam,że tylko Ross był niezadowolony obecnością chłopaka.
Chwilę rozmawialiśmy i wszyscy się zdążyli zapoznać.
Podzieliliśmy się opłatkiem,złożyliśmy życzenia i był czas na śpiewanie.R5 zaśpiewali świąteczną piosenkę "Christmas Is Coming".A potem Ross zaczął grać i śpiewać piosenkę dla mnie.
http://www.youtube.com/watch?v=WowAp9XvjxE *
Blondyn skończył śpiewać i mnie pocałował.
Charlie podszedł do nas.
-Co Ty wyprawiasz " Najpierw ją zdradzasz z jakąś dziunią,potem śpiewasz piosenkę,całujesz i myślisz,że Lau Ci wybaczy ?
-Nie mieszaj się w nie swoje sprawy.
-To jest moja sprawa.Dzięki Tobie i twoim błędzie poznałem Lau.
-A czy czasami ona się Tobie nie podoba ?
-A może podoba.Nie powinno to Ciebie interesować.-A Ty Lau jeżeli jemu wybaczysz to będziesz głupia i naiwna.
Napłynęły mi łzy do oczu.
-Nie obchodzi Cię to co zrobię ! Nie mieszaj się w moje uczucia !
-Laura nie płacz chodź tutaj-powiedział blondyn i mnie przytulił.-Wyjdź stąd i się tu więcej nie pokazuj !-skierował te słowa do bruneta.
-I nie mam zamiaru tu przychodzić.
Wyszedł trzaskając drzwiami.
-------------------------------------------------------------
Hej, jak się podoba? Wreszcie dodałam... Wybaczcie! Pisała jak już pewnie wiecie Karola z
jakimiś moimi pomysłami.. Pozdrawiam <3